Szukaj na tym blogu

niedziela, 25 lipca 2010

Nad morzem

No i wróciłem do domu po jakże długim wyjeździe do Karwii, czyli miejscowości nad morzem. Jeśli nadal nie wiesz gdzie to jest to powiem, że koło Władysławowa (prawda, że rozjaśniłem? :F). No ale teraz czas na opowieść co się tam działo, a działo się tak dużo, że nie wiem czy wszystko zapamiętałem, no ale napisze o tych najważniejszych. Po pierwsze o mojej nieodpowiedzialności czyli jak zgubić i nie móc znaleźć klucz na plaży. Należy włożyć klucz do kieszeni spodni i biegać po plaży i biegać tak aby wypadł z tejże kieszeni. Potem nawet skrupulatne przeszukiwania plaży nogami przez 2 godziny przeze mnie, mojego tatę, wujka, ciocie i kuzynkę na nic się nie zdały. Całe szczęście, że właścicielka miała zapasowy klucz.
A teraz druga bardzo ciekawa rzecz nie wiem czy uwierzycie, ale w Bałtyku żyją meduzy! Tak prawdziwe meduzy pływające wśród ludzi jakby nigdy nic. Z początku w to nie wierzyłem ale gdy złapałem ją osobiście w wiaderko to się przekonałem. Na szczęście były to meduzy małe (o średnicy około 6 cm) i nie parzące. A i ostatnia rzecz mam nową, dużą makietę prawdziwego statku "Dar Pomorza", która kosztowała 70 zeta. To wszystko. Do usłyszenia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz